sobota, 22 lipca 2017

Wybaczcie moją nieobecność....

Dzis troche mniej napisze, ale nie jestem w stanie duzo pisac, powiem tak ciaze przechodzę ciężko, nie podejrzewałam że az tak cięzko kilka dni byłam w szpitalu stwierdzili u mnie poronienie zagrażającee, ale nawet to rozpoznanie nie pozwoliło mi rzucic tych papierosow, cierpie przez to, i to bardzo. Teraz moge powiedziec ze jak mam leki jest lepiej, ale boje sie troche najlepszą opcją byłoby rzucenie papierosow ale nie wiem czy mi sie uda,



Na drugi dzien po wyjsciu ze szpitala pojechałam odpoczac w ciche miejsce nie zrobiła zadnych zdjęć nie byłam  nawet w stanie, odpoczywałam, duzo ten wyjazd mi dał,


A TAK po za tym jest cieżko czasem z zwiazku, ale jakos z chłopakiem dajemy rade, duzo ze soba rozmawiamy i to chyba nass trzyma przy życiu, bo gdyby nie te rozmowy, pewnie bysmy juz razem nie byli, bardzo sie ciesze ze ma od dzis urlop i bede mogła z nim spedzic dwa tygodnie tym bardziejj ze wyjezdzamy, ale sppokojnie nawet jak wyjedziemy bede tu pisac, obiecałam sobie ze codziennie cos napisze. Ten blog daje mi siłe ze moge pisac tu i dzielic sie z osobami ktore mam nadzieje ze czytaja, zapraszam tez do komentowania. ale wierze ze jest ktos tutaj i czyta



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz